DEKALOG GASTRONOMII
PRZEWODNIK CZŁOWIEKA BIZNESU PO RESTAURACJACH
Do niedawna jedzenie w drogich restauracjach, czy też w ogóle poza domem było postrzegane jako synonim sukcesu, światowego życia i wysokiego statusu materialnego. Jednak obecny poziom usług gastronomicznych, ciągle zmieniające się prawo dotyczące sektora spożywczego oraz masowe przetwarzanie żywności, sprawiają że nowym luksusem staje się posiłek przygotowany we własnym domu czy też zjedzony w małych lokalach o filozofii slow, gdzie możemy porozmawiać z właścicielem, szefem kuchni i posłuchać o pasji do jedzenia oraz świeżości produktów, z których przygotowuje się posiłki.
Są miejsca gdzie się bywa i są miejsca gdzie się je. W tych pierwszych nie zawsze istotne jest z czego robi się dania – ważne z kim i o czym się rozmawia. Niestety z własnego doświadczenia jako ekspert w dziedzinie żywności, a kiedyś pracownik różnych sektorów gastronomii, mogę powiedzieć z całą pewnością, że gwiazdki i nagrody nie dają jakiejkolwiek gwarancji, że żywność w lokalu będzie wysokiej jakości.
Każdy człowiek biznesu wie, że większość spotkań które decydują o kluczowych sprawach w firmie odbywa się w restauracjach. Jak więc jeść żeby być w pełni sił i dopiąć temat na którym nam zależy ?
Istnieją proste zasady, które mogą ocalić nas przed żołądkową katastrofą i pomóc nam zrobić deal życia.
1. Pij dużo wody – jeżeli masz możliwość zamów wodę z lokalnych rozlewni, im mniejsze tym lepsze. Poproś żeby cytrynę wycisnęli prosto do wody lub przynieśli osobno wyciśnięty sok z cytryny. Skórka z cytryny kumuluje 96 % toksyn i pestycydów ! Taka dawka chemii nie polepszy twojego samopoczucia.
2. Jeżeli przed posiłkiem kelner podał pieczywo, zrezygnuj z niego, a jeśli jednak zdecydujesz się go zjeść namocz obficie chleb w oliwie lub posmaruj masłem – w ten sposób spowolnisz uwalnianie cukru i ograniczysz jego skoki we krwi, tym samym również pieczywo nie pójdzie ci w biodra.
3. Zamawiasz sałatkę z kurczakiem ? Upewnij się, że sos nie zawiera cukru albo miodu – w przeciwnym razie skurcze brzucha i wzdęcia masz gwarantowane jak w banku ! Cukier zaburza trawienie białek. Jeżeli zależy Ci na lekkim lunchu, który doda ci sił, poproś o sałatkę bez sosu – i polej ją czystą oliwą wysokiej jakości. Pamiętaj ! Prawdziwa oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia ma barwę zieloną. Im bardziej kolor przypomina żółty tym większe prawdopodobieństwo, że to tylko produkt o nazwie oliwa.
4. Zamawiasz jajecznicę ? Zapytaj czy lokal podaje jajka sadzone. Jeżeli obsługa poinformuje Cię, że nie ma jajek sadzonych – zrezygnuj z jajecznicy. Na 99 % oznacza to, że jajecznicę przygotowuje się z suszu jajecznego …
5. Oferują Ci za darmo sery jako „prezent” od lokalu na zakąskę ? Jest duża szansa, że albo ty skonsumujesz je i poczujesz się wyróżniony albo wylądują w koszu ponieważ ich termin przydatności dobiegł końca.
6. Ziemniaki – do wyboru do koloru, frytki, talarki, półksiężyce, kulki itp. Niestety 90 % tzw. Ziemniaków w lokalach gastronomicznych to wysoko przetworzone produkty zrobione z pulpy ziemniaczanej, suszu, pszennych i sojowych wypełniaczy, pokryte rakotwórczą akroleiną i nasączone olejami uniwersalnymi typu TRANS ! Nie jedz tego ! Zapytaj czy kroją sami ziemniaki – często dostępne są opiekane ziemniaki z ziołami pieczone na dobrym tłuszczu – nie napychaj się chemią ! Jeżeli frytki mają ciemne plamki, skórkę nieregularne kształty – znaczy to że są wykonane z ziemniaków.
7. Lasagne, ragu i spółka – pamiętaj, że przetworzone produkty mięsne to najczęściej recykling resztek lub tzw. sprzątanie kuchni. Liczy się zysk i ograniczenie strat, nawet w najlepszych lokalach. Tak więc nie licz na to, że mielone i przetworzone wyroby robi się z polędwicy wołowej. Często przetwarza się wszystkie odpady. Typowy cykl dla dużych stołówek – to dzień 1 – pulpety, dzień 2 – makaron bolognese, dzień 3 – lasagne. Wyjątkiem są np. burgery z siekanej wołowiny – jednak różnicę zauważy gołym okiem nawet laik po pierwszym gryzie czy przekrojeniu nożem.
8. Jeżeli pracownicy i właściciel jadają w lokalu, który często odwiedzasz lub jest twoim ulubionym – tzn. że jedzenie jest dobre.
9. Ryby i morze – prosta zasada mówi : nie jedz ryb daleko od wody. Jeżeli jesteś w górach nie zamawiaj halibuta i odwrotnie nad morzem nie wybieraj z karty pstrąga. Nie zależnie o d tego że nad polskim morzem większość ryb jest mrożona, jeżeli zamawiasz lokalne produkty, zawsze jest większa szansa że są świeże lub transportowane w odpowiednich warunkach. Nie licz na to że zjesz świeże krewetki w Zakopanem, czy też pyszne mule w Lublinie.
10. Desery – jedz je jako osobne danie, tylko przed posiłkiem lub godzinę do dwóch po lunchu/obiedzie. Chcesz zachować sylwetkę ? Jedz deser przed posiłkiem – w ten sposób nie odłoży się jako tkanka tłuszczowa w twoim ciele. Wybieraj między alkoholem a ciastkiem. Bogaty człowiek wybiera to i to, jednak w tym przypadku chyba nie chcesz mieć podwójnej porcji węglowodanów i kilku kilogramów in plus ?
Ludzie dbają o tych, którzy dbają o Siebie.
Tak więc jeśli chcesz odnieść sukces w życiu i biznesie, dbaj o swoje ciało, ponieważ jego stan bezpośrednio wpływa na twój umysł i ducha. Nie rób z żołądka śmietnika i nie żałuj pieniędzy na jakościowe produkty, które często finalnie wychodzą taniej niż odbudowa i regeneracja zniszczonego organizmu. Jesteś tym co jesz.
Mgr Agnieszka Pająk – USA diet coach, freelancer, publicystka, food shopper assistant,członek SlowFood International, założycielka slowfoodlife.com, twórca aplikacji Metabolic IQ.
Komentarze