NIE LICZ KALORII POLICZ SKŁADNIKI KTÓRE CI NIE SŁUŻĄ
Obsesyjne liczenie kalorii to często jeden z nawyków osób dbających o linię. Tymczasem o wiele bardziej istotna niż ich ilość, powinna być ich jakość.
Informacje o wartości kalorycznej znajdziemy na niemal wszystkich opakowaniach produktów spożywczych.
Jednak większość z tych danych jest niemiarodajna, ponieważ nie uwzględnia chociażby złożoności procesu trawienia.
Ilość energii zawartej w żywności określają jednostki zwane kilokaloriami; zgodnie z definicją 1 kcal równa się ilości energii potrzebnej do podniesienia temperatury jednego kilograma wody o jeden stopień Celsjusza. Przyjmuje się, że :
- 1 gram tłuszczu to 9 kilokalorii
- 1 gram białka to 4 kilokalorie
- 1 gram węglowodanów to 4 kilokalorie
Najnowsze badania mówią o tym, że ilość kalorii, które uzyskujemy z pożywienia, zależy od gatunku roślin bądź zwierząt, sposobu przygotowania pokarmu , rodzaju bakterii obecnych w naszym przewodzie pokarmowym oraz ilości energii niezbędnej do strawienia danego produktu spożywczego. W spisach kaloryczności produktów nie uwzględnia się żadnego z tych czynników. Proces rozkładu pokarmu jest tak skomplikowany i uwarunkowany indywidualnymi cechami każdego człowieka, że nie da się dokładnie oszacować sposobu trawienia w ujednoliconej tabelce.
Musimy wziąć pod uwagę m.in. to, że:
- zużywamy więcej energii na trawienie białka niż tłuszczu
- apetyt bakterii jelitowych różni się w zależności od cech indywidualnych organizmu gospodarza
- wysoka temperatura ułatwia nam trawienie
Przetworzona żywność – prawdziwe zagrożenie
Kalorie, kalorie, kalorie – ciągle się o nich mówi i straszy konsumentów. To z nimi wiąże się jeden z najgłębiej zakorzenionych mitów dotyczących zasad odżywiania. Często obsesyjnie je liczymy, zapominając, że kaloria kalorii nierówna. Kalorie dzielą się bowiem na puste, czyli te złe, i na wartościowe. O wiele bardziej niż ich ilość, istotna dla nas powinna być ich jakość.
W dobie kiedy człowiek rocznie zjada średnio 9 kg syntetycznych związków chemicznych i dodatków do żywności, a w samej Unii Europejskiej do produkcji żywności rocznie zużywa się 170 tysięcy ton aromatów i syntetycznych zapachów, warto zacząć liczyć nie tyle liczbę kalorii, a ilość niepożądanych substancji, na liście składników danego produktu. Poza znanymi dodatkami do żywności, które coraz częściej budzą nasz niepokój, nowoczesne produkty wytwarzane masowo zawierają szereg niekorzystnych dla nas związków takich jak: pestycydy, substancje modyfikowane genetycznie, chemikalia uwalniane z opakowań czy nanocząsteczki – nowe zagrożenie na liście czynników mających bezpośredni wpływ na zdrowie.
Wysoka cena przyjemności
Często spożywając śmieciowe pokarmy czy ogólnie dostępne słodkie przekąski, tłumaczymy Sobie że to tylko niewielka ilość, rzadko, co jakiś czas. W podobny sposób tłumaczą się producenci żywności, przekonując konsumentów, że spożywanie syntetycznych dodatków do żywności w tak niewielkich ilościach jest nieszkodliwe, mimo iż powodują one raka u zwierząt na których przeprowadza się testy. Niektóre związki chemiczne stosowane przez przemysł spożywczy, są tak trujące, że spożyte w większej ilości mogłyby zabić natychmiast. Ponadto substancje uznawane za rakotwórcze, przyjmowane nawet w mikroskopijnych ilościach, regularnie przez długi czas, u osób wrażliwych prowadzą do rozwoju nowotworów.
Chwile pozornej przyjemności – kupowanie batoników czy ciasteczek naszpikowanych chemikaliami, mogą przerodzić się w poważne problemy ze zdrowiem, które często zaczynają się od kilku dodatkowych kilogramów.
Dlaczego tak jest ? Naukowcy twierdzą, iż przyjmując nawet nieznaczne ilości syntetycznych dodatków do żywności, jesteśmy na drodze do „efektu kumulacyjnego”. Kiedy osiągniemy pewien poziom odkładania niekorzystnych substancji i minie okres utajenia, skutki uboczne spożywania tych niekorzystnych składników mogą doprowadzić do powstanie guza.
Przetworzone smakołyki, słodycze, kolorowe przekąski z mnóstwem niekorzystnych dla nas składników mogą przyczynić się do zachorowania na choroby nowotworowe. Do nas należy decyzja czy warto się oszukiwać teraz, aby później walczyć o życie.
Rosyjska ruletka – nieznane interakcje chemikaliów
Nawet niskie dawki dodatków chemicznych do żywności stają się niezwykle niebezpieczne w wyniku synergii. Zmieszane razem tworzą swego rodzaju koktajl Mołotowa z opóźnionym zapłonem. Dwie szkodliwe substancje, które łączą się w danym produkcie lub w ludzkim organizmie stają się o wiele bardziej toksyczne razem niż każda z nich byłaby osobno. Nasze ciało posiada liczne mechanizmy obronne i regeneracyjne wspomagające pracę komórek i organów, jednak każdy z nas ma swoje granice wytrzymałości.
Pestycydy
Kampanie społeczne, dietetycy namawiają nas do spożywania zdrowych warzyw i owoców, przekonując, iż dzięki temu schudniemy i poprawimy swoją kondycję. Niestety, kupując te produkty w normalnym obiegu, coraz częściej wraz z nimi zjadamy także środki owadobójcze, środki na gryzonie, herbicydy niszczące chwasty, fungicydy niszczące grzyby i pleśń oraz rozmaite środki bakteriobójcze. . Badania dowodzą iż pestycydy mogą uszkadzać układ nerwowy, powodować cukrzycę, raka i inne dolegliwości. Do najczęściej zanieczyszczanych produktów należą: jabłka, piwo, chleb, batony zbożowe, ser, ogórki, cytryny, winogrona, gruszki, maliny, ziemniaki, ryż, szpinak i wino. Pestycydy mogą wpływać na naszą wagę ponieważ zaburzają metabolizm, pracę hormonów oraz wpływają negatywnie na proces syntezy białka i wytwarzania enzymów.
Zjadamy średnio ok. 9 kg syntetycznych związków chemicznych i sztucznych dodatków do żywności w ciągu roku.
Glutaminian sodu
MSG, sól sodowa kwasu glutaminowego, występuje w niemal wszystkich produktach przetworzonych, daniach gotowych i fast foodach. Poprawia on nijaki smak produktów zrobionych z niskiej jakości surowca, jednak równocześnie uszkadza neuroprzekaźniki oraz ma bezpośredni wpływ na szybki przyrost wagi, ponieważ zmniejsza a nawet blokuje spalanie tkanki tłuszczowej.
Związek ten jest używany w większości restauracji zwłaszcza w daniach wegetariańskich i nisko proteinowych. Producenci świadomi faktu, iż konsumenci są coraz bardziej obeznani w dodatkach do żywności, coraz częściej zamieszczają na swoich produktach informacje: „bez glutaminianu sodu”, jednak związek ten może ukrywać się pod takimi nazwami jak: kwas glutaminowy, glutaminian, autolizowane drożdże, autolizowane proteiny drożdżowe, ekstrakt z drożdży, teksturowane proteiny, kazeinian sodu, „naturalne smaki”, hydrolizowana kukurydza, składniki modyfikowane enzymatycznie.
Objawy związane ze spożyciem glutaminianu sodu: gwałtowne zmiany ciśnienia krwi, arytmia, depresja, zawroty głowy, napady niepokoju lub paniki, migrena, opuchnięcie mięśni, padaczka, bóle stawów, bóle mięśni, bóle w klatce piersiowej, biegunka, skurcze żołądka, katar, nudności, wymioty.
Warto wiedzieć. Przeprowadzone w latach 50. badania wykazały, że podanie szczurom pojedynczej dawki MSG niszczy neurony w siatkówce oka oraz powoduje uszkodzenia mózgu. Badania wykazały, że ludzie są sześciokrotnie bardziej wrażliwi na działanie glutaminianu sodu.
Cukier
To słodkie szaleństwo, znane od czasów Kolumba, dziś doprowadza do gorzkiej ery supersize i globalnej pandemii otyłości. Świat nauki wciąż szuka nowych winowajców niezliczonych schorzeń cywilizacyjnych. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że wróg czyha w domowej lodówce i w gąszczu sklepowych regałów, zapełnionych dziesiątkami tysięcy produktów, uznanych za spożywcze. Średnia konsumpcja cukru rocznie – na przykładzie USA:
- 1890 r. – 2 kg
- 2009 r. – 61 kg
- roczny wzrost przez ostatnie 20 lat – 0.45 kg
Jednym z bardziej szkodliwych składników jest cukier,
współodpowiedzialny za nadwagę, stany zapalne i problemy nowotworowe.
Globalizacja rynków oznacza, że to, co Ameryka je dzisiaj, jutro będzie jeść reszta świata. Mieszkańcy wszystkich zachodnich państw spożywają dziś więcej cukru, niż kiedykolwiek w przeszłości, co ma ogromny wpływ na nasze problemy ze zdrowiem i wagą.
Cukier z wielu powodów jest współodpowiedzialny za każdy kilogram nadwagi; glukoza, przemyca wraz z insuliną cząsteczki tłuszczu do komórek tłuszczowych, cukier rozpuszcza się natychmiast i prowadzi do nagłego stężenia glukozy we krwi. Jeśli nagromadzi się jej zbyt dużo, zostanie przekształcona w tłuszcz, zgodnie z prawem natury, które mówi że nie należy pozbywać się żadnych cennych substancji odżywczych tylko je deponować na czarną godzinę. W ten sposób napoje słodzone, cukierki i inne produkty pełne słodkiego diabelstwa, zamieniają się w tłuszcz. Cukier to także sprzymierzeniec powstawania stanów zapalnych.
Syrop glukozowo-fruktozowy
Ta substancja, zwana jest także wysokofruktozowym syropem kukurydzianym. To oczyszczony i zagęszczony wodny roztwór cukrów prostych (glukozy i fruktozy). Syrop otrzymuje się z kukurydzy, przetworzonej na skrobię kukurydzianą. Skrobia ta w dalszej kolejności, z użyciem enzymów lub kwasów, przetwarzana jest do formy syropu, który zawiera 55% glukozy, 42% fruktozy i około 3% innych cukrów. Wysokofruktozowy syrop kukurydziany znajdziemy m.in. w napojach gazowanych, niegazowanych, izotonicznych, energetyzujących, w wodach smakowych, w sokach dla dzieci, w napojach owocowych, alkoholu, mlecznych napojach i jogurtach, lodach, dżemach, wsadach owocowych, sałatkach, konserwach rybnych itd. Syrop ten wykorzystywany jest jako substytut miodu w przemyśle cukierniczym i jako środek zapobiegający czerstwieniu pieczywa w przemyśle piekarniczym.
Syrop glukozowo-fruktozowo powoduje m.in.:
- szybkie tycie i chroniczną otyłość; zwiększa produkcję tkanki tłuszczowej, zwłaszcza gromadzącej się wokół narządów wewnętrznych
- niepohamowany apetyt, prowadzi do reaktywnej hipoglikemii (gwałtownych zmian poziomu insuliny oraz glukozy we krwi),
- podwyższa poziom lipoproteiny niskiej gęstości i trójglicerydów, powoduje spadek wrażliwości organizmu na leptynę,
- hamuje wytwarzanie ATP,
- przyczynia się do zwiększenia możliwości wystąpienia zespołu jelita drażliwego,
- może powodować zaćmę cukrzycową.
Aspartam
Produkty zastępujące cukier, takie jak aspartam, są w smaku słodsze niż cukier i dezorientują receptory smaku człowieka, sprawiając, że odbierają one produkty mniej słodkie i zdrowsze jako niesmaczne. To z kolei powoduje, że sięgamy po co raz większe ilości tych produktów, żeby zaspokoić smakowe potrzeby. Z badań wynika, że sztuczne słodziki zaburzają naturalną chemię w mózgu oraz gospodarkę hormonalną, które odpowiedzialne są za regulowanie apetytu oraz uczucia nasycenia. Coraz więcej testów epidemiologicznych wskazuje na to, że ludzie, którzy spożywają słodziki wykazują zmiany metaboliczne i są bardziej narażeni na wystąpienie otyłości i cukrzycy typu 2.
Mleko w proszku, białka mleka, susz jajeczny
Mleko w proszku, które coraz częściej ukrywa się na liście składników pod hasłem białka mleka, oraz susz jajeczny należą do grupy oksysteroli. Krótko mówiąc jest to utleniony cholesterol, który prowadzi do rozwoju płytek miażdżycowych. Ponadto mleko w proszku zawiera 4 razy więcej laktozy niż zwykłe mleko! Spożywanie nadmiaru przetworzonego nabiału w formie jogurtów, przekąsek i innych wynalazków przemysłu spożywczego powoduje obrzęki, nadprodukcję śluzu a dodatkowo może prowadzić do rozwoju arteriosklerozy. Oznacza to, że paradoksalnie, produkty lansowane przez przemysł i media jako zdrowe, działają zupełnie odwrotnie na nasz organizm.
Nawet małe dawki dodatków chemicznych do żywności stają się niebezpieczne w wyniku synergii, tworząc koktajl Mołotowa z opóźnionym zapłonem.
W USA duży koncern mleczny został oskarżony o świadome wprowadzanie konsumentów w błąd, przekonując ich że spożywanie jogurtów i napojów mlecznych poprawia trawienie i zwiększa odporność. Ta kłamliwa kampania kosztowała firmę ponad 20 mln dolarów kary !
Genetyczny potencjał życia człowieka mieści się w przedziale 120-140 lat. Obecnie na świecie jest pięć grup ludzi, którzy żyjąc w nieskażonym środowisku, osiągają taki wiek. Jednak stan zdrowia społeczeństwa korzystającego z żywności przemysłowej pogarsza się globalnie z każdą generacją. Taki stan rzeczy, właściwie podsumowują słowa prof. Stanisława Więckowskiego specjalista z zakresu i biochemii fizjologii roślin: „Jeśli nie chcemy, aby przyszłe pokolenia uległy fizycznej i umysłowej degeneracji, należy powstrzymać szaleństwo globalizacji produkcji żywności i wrócić do sprawdzonych naturalnych metod jej wytwarzania, które pozwalają zachować jej zdrowotne i odżywcze właściwości.”
Szkodliwe kampanie !!!
W USA duży koncern mleczny został oskarżony o świadome wprowadzanie konsumentów w błąd, przekonując ich że spożywanie jogurtów i napojów mlecznych poprawia trawienie i zwiększa odporność. Ta kłamliwa kampania kosztowała firmę ponad 20 mln dolarów kary !
Autor : Mgr Agnieszka Pająk – ekspert wellness, diet coach (USA)
Komentarze